Obciążone, przemęczone obowiązkami szkolnymi, aktywnościami dnia codziennego, które mu towarzyszą i natłokiem różnorodnych zajęć pozalekcyjnych dziecko zazwyczaj na wieczór „pada”, nie ma na nic siły. Jest wyczerpane, a jeszcze należałoby odrobić lekcje, przygotować się do następnego dnia i pobyć trochę z rodziną. Sił i chęci brakuje, nastrój podupada, wszystko zaczyna boleć. Obecny tryb życia statystycznego ucznia, stres, zmęczenie i ciągła gonitwa powodują znużenie codziennymi obowiązkami, brak motywacji do dalszej wytężonej pracy. Jeżeli wasze dziecko do tego jest obolałe fizycznie, czuje się jakby nogi odmawiały mu posłuszeństwa, to mogą być z kolei niegroźne, lecz bardzo dokuczliwe bóle wzrostowe.
Jeżeli szkolniak jest przemęczony incydentalnie, tylko raz na jakiś czas, w szczególności przed trudną klasówką czy nielubianymi zajęciami pozalekcyjnymi, to raczej jedynie wymówka, tak zwany „paluszek i główka” – niechęć i lenistwo. Kiedy jednak ból towarzyszy przez kilka dni z rzędu, zawsze wieczorem przed pójściem spać i lokalizuje się w obrębie kończyn dolnych, to z pewnością można mówić o tak zwanych bólach wzrostowych. Wówczas szkolniak nie kłamie, to naprawdę boli!
Bóle wzrostowe u naszych dzieci dotyczą, to ważne, mięśni, a nie stawów. Najczęściej ból o charakterze obustronnym pojawia się w okolicy nóg: szczególnie w okolicach ud, łydek, pod kolanami, podudzie (przednia krawędź piszczeli, łydek). Związany jest z intensywnym wzrostem i rozwojem młodego organizmu. Skarżą się na niego bez wyjątku zarówno chłopcy, jak i dziewczynki. Ów ból może pojawić się już w okresie wieku przedszkolnego (między 4. a 6. rokiem życia), a potem u starszaków w wieku szkolnym (najczęściej między 10. a 12. rokiem życia), rzadziej u nastolatków w wieku dojrzewania, bo statystycznie jest to czas, kiedy ból wzrostowy powinien już wycofywać się, wygasać. Szacuje się, że na bóle wzrostowe cierpi około 25%-40% dzieci. Dolegliwości odzywają się zwykle wieczorem lub nocą, a trwają od kilku minut, do kilku godzin. Mają charakter napadowy i okresowy. Pojawiają się co jakiś czas, na kilka dni bądź miesięcy. To bardzo ważne, o bólach wzrostowych mówimy wówczas, kiedy owe dolegliwości nie zaburzają funkcji chodzenia, dość swobodnego poruszania się z miejsca na miejsce.
Co wywołuje bóle wzrostowe?
Przyczyny nie są tak naprawdę do końca znane. Bóle wzrostowe towarzyszą dzieciom w wieku szkolnym i nie tylko, we wszystkich fazach skokowego wzrostu. I choć ta dolegliwość znana jest przecież w medycynie od lat, to jednak mimo licznych badań przyczyna jej powstawania wciąż nie jest do koca wyjaśniona. Specjaliści mówią jednak głównie o nadmiernym forsowaniu mięśni u dzieci w trakcie aktywności dnia codziennego. Nietrudno w takim przypadku o ból wieczorem lub w trakcie nocy. Dziecko może mieć trudności z uśnięciem, jak i spokojnym snem. Przyczyniać może się również skokowy, bardzo intensywny, bolący wzrost kończyn. Często rodzice orientują się nagle, że dziecko wyrosło z całej swojej garderoby. Ból wzrostowy w takiej sytuacji charakteryzuje się tym, że ścięgna okazują się za krótkie w stosunku do kości, które rosną szybciej, a ich napięcie może powodować różne dolegliwości bólowe. Ścięgna okazują się co pewien czas za krótkie w stosunku do szybciej rosnących kości. Wtedy dziecko nie jest w stanie np. dotknąć palców stóp bez zginania kolan. Ścięgna są bardzo napięte i to może dawać różne dolegliwości. Kolejna teoria mówi właśnie o tym, że młody organizm najlepiej rośnie i rozwija się nocą, dlatego też intensywny wzrost ma miejsce właśnie w tym czasie. Odpowiadają za niego płytki wzrostowe, które namnażają się, wydłużając w ten sposób kość. Zbudowane są z bardzo delikatnej tkanki i występują na zakończeniach kości. Są ściśnięte w ciągu dnia, ponieważ dziecko dużo chodzi, biega, skacze. Po intensywnym dniu uścisk ustępuje, ponieważ dziecko zaczyna odpoczywać przed snem, a wówczas płytki zaczynają pracować, a to może boleć. Przyczyną bóli wzrostowych mogą być również problemy ze zdrowiem, natury psychicznej lub zaburzenia w budowie ciała, np. płaskostopie bądź skolioza, jak również zaburzenia ukrwienia kończyn. Zasada jest taka – wszystko co niepokoi i jest związane z bólem u naszego dziecka, powinno być czym prędzej omówione z lekarzem. Bóle wzrostowe dotykają najczęściej dzieci o niskim progu bólowym.
Jak radzić sobie z bólami wzrostowymi?
Bóle wzrostowe potrafią uprzykrzyć życie młodemu człowiekowi i jego rodzinie, choć co warto podkreślić, dobrze i odpowiednio zdiagnozowane przez lekarza, nie powinny niepokoić, bo nie są groźne w swoich skutkach. Dobrostan fizyczny i psychiczny młodego, dorastającego człowieka jest najważniejszy, dlatego zawsze rodzic powinien umieć pomóc łagodzić ten ból chociażby domowymi sposobami, lecz nie tylko. Na bóle wzrostowe pomoże:
Delikatny masaż kończyn
Każdy rodzic wie, jaki rodzaj masażu dziecko lubi najbardziej. Masowanie nóżek naprawdę pomaga. Uważa się, że miły dotyk rodzicielski czyni cuda! Jeśli delikatne nawet głaskanie będzie wzmagało reakcję bólową, podejrzewać można jakieś poważniejsze schorzenia. Zdecydowanie dzieci mające bóle wzrostowe lubią być dotykane przez rodziców i masowane, bo to przynosi im ukojenie.
Ćwiczenia rozciągające mięśnie i ścięgna nóg
Rozciągania stóp i prostowanie palców ku górze, nawet kiedy dziecko odczuwa dyskomfort. Przydadzą się one też po ustąpieniu dolegliwości, aby przygotować mięśnie i ścięgna do kolejnego skoku wzrostowego.
Ciepłe okłady i ciepła kąpiel, ewentualnie maści rozgrzewające
Dostępne są w aptece, bez recepty gotowe kompresy żelowe do rozgrzania w mikrofalówce i od razu do użycia na zbolałe nogi. Jeżeli nie ma się dostępu do mikrofalówki, można rozgrzać na suchej patelni sól. Gorącą sól owinąć starannie w czystą ściereczkę i takim ciepłym kompresem można masować, okładać bolące kończyny.
Racjonalna dieta i odpowiednie nawadnianie
W codziennym menu nie powinno zabraknąć nieograniczonej ilości warzyw i owoców, ale również ryb, mięsa i nabiału. Śniadaniówka szkolna powinna zawierać kanapki z pieczywa pełnoziarnistego, z dobrą szynką, np. z indyka, ewentualnie z serem, sałatą, ogórkiem i pomidorem. Do tego obowiązkowo, np. jabłko, gruszka czy śliwki. Najlepiej żadnych słodyczy i przekąsek typu chipsy. Dziecko powinno odpowiednio nawadniać się. Pić najlepiej wodę niegazowaną. Soki kolorowe lub co gorsza napoje kolorowe, gazowane nie są wliczane do odpowiedniego nawadniania, od nich nasza pociecha tylko tyje.
Higieniczny tryb życia i adekwatna dla danego dziecka aktywność fizyczna
Rodzic musi przypominać dziecku o odpowiedniej dawce snu dobowego, jak również o zażywaniu świeżego powietrza. Wspólne spacery czy wycieczki rowerowe będą najkorzystniejsze.
Suplementacja witamin i mikroelementów
Najważniejsze jest dostarczenie wapnia – potrzebny do budowy kości, występuje w szeroko rozumianym nabiale, witaminy D i cynku – znajduje się też w nabiale, ale i w warzywach, orzechach, rybach, jajkach i czerwonym mięsie.
Ogólnodostępne środki przeciwbólowe
Najlepiej zawsze po konsultacji z lekarzem. Dzieciom nie wolno podawać aspiryny, ponieważ ta może w skrajnych przypadkach wywołać chorobę Reya (RS). Najlepiej i najbezpieczniej podawać odpowiednio dobrane do wieku i masy ciała dawki paracetamolu lub ibuprofenu.
To, co rodzic jeszcze może zrobić dla swojego dziecka, w szczególności w okresie jesienno-zimowym, kiedy ogólna odporność organizmu może być zachwiana i niekorzystnie wpływać na ogólne funkcjonowanie młodego organizmu, to podawanie odpowiednich produktów ze składnikami na odporność. Dostępne są w aptekach bez recepty produkty dla dzieci w przyjaznej i nowoczesnej formie podania, a także w pysznych smakach. Należy wybierać te, które zawierają wyselekcjonowane składniki o udowodnionym, korzystnym wpływie na zdrowie dziecka. Takie produkty, które są bez cukru, czyli bez ryzyka próchnicy, bez glutenu, laktozy i sztucznych barwników.
Bóle wzrostowe – kiedy mogą być niebezpieczne i kiedy należy udać się z dzieckiem do lekarza?
Ważne!
Trzeba być czujnym, aby nie pomylić bóli wzrostowych z typowymi urazami, których dorastająca młodzież nabawia się bardzo często. Wówczas jednak oprócz bólu pojawić się muszą np. obrzęk, zaczerwienienie, tkliwość bolącego miejsca, rozcięcie skóry. W takich sytuacjach niezbędna jest natychmiastowa wizyta u ortopedy lub chirurga.
Miejsce po urazie ochładzamy, a nie, jak przy bólach wzrostowych, rozgrzewamy. Należy równie czym prędzej wybrać się do specjalisty (bo to również nie są typowe bóle wzrostowe), jeżeli bólowi towarzyszą takie niespecyficzne objawy, jak:
- wysoka gorączka, dziecko odmawia chodzenia,
- utrata apetytu, senność i apatia,
- spadek wagi,
- bezsilność, zmęczenie, osłabienie,
- pojawia się opuchlizna, sztywnienie lub zaczerwienienie kończyny w obrębie stawów, utykanie,
- ból, który jest ciągły i uporczywy, występuje przez cały dzień, rano też, mimo że organizm zdążył się po nocy zregenerować,
- pojawienie się wybroczyn na nodze, na skórze oraz zmian o charakterze guzowatym.
Pamiętaj!
Ze względu na dużą aktywność młodych ludzi bólom wzrostowym mogą towarzyszyć także bóle przeciążeniowe. U dzieci, które cierpią z powodu bóli wzrostowych, wyniki badań laboratoryjnych zazwyczaj są w normie!
Z całą pewnością bóli wzrostowych nie wolno bagatelizować. Z jednej strony dlatego, że dziecko takie naprawdę cierpi, zazwyczaj przed pójściem spać, i to bywa irytujące tak dla samego zainteresowanego, ale i jego otoczenia. Uczniak oczekuje wsparcia, zainteresowania i troski. Z drugiej zaś strony, nie wolno bagatelizować żadnych innych, dziwnych, niejednorodnych objawów. Jak już była o tym mowa, ból nie jedno ma imię. Może być niegroźnym bólem wzrostowym, ale i sygnałem poważnych chorób onkologicznych, reumatologicznych bądź ortopedycznych. Wszelkie, nawet najbardziej błahe objawy, należy zgłosić lekarzowi.
Nie istnieją niestety badania, które mogłyby potwierdzić lub wykluczyć bóle wzrostowe, ale na szczęście lekarze specjaliści radzą sobie, stosując tak zwaną diagnozę wykluczenia. Polega ona na wykonaniu szeregu badań w kierunku wykluczenia niektórych chorób, dających podobne objawy. I tak, w pierwszej kolejności, wyklucza się nowotwory i choroby stawów. Pomocnicze są również badania morfologii krwi, RTG, USG i badania reumatologiczne.
Na pewno dzieci z nadwagą mogą cierpieć na bóle wzrostowe, ponieważ ich nogi muszą dźwigać większy ciężar niż ma to miejsce u innych dorastających. Częściej narażeni są również ci, którzy trenują wyczynowo, zawodowo, np. balet, taniec, gimnastykę, tenis czy piłkę. Bóle wzrostowe nie są przeciwskazaniem oczywiście do normalnej, zdroworozsądkowej aktywności. Nie można również wykluczyć udziału czynników natury psychospołecznej w powstawaniu bóli wzrostowych. Pacjentom tym towarzyszą często bóle głowy o charakterze migrenowym, napadowe bóle brzucha, a u rodziców w dzieciństwie występowały podobne objawy. Tak zwany zespół niespokojnych nóg może współwystępować przy bólach wzrostowych.
Gdy nogi bolą, można ćwiczyć w domu, np. razem z rodzicami lub rodzeństwem. Ćwiczenia nie powinny być forsowne. Najbezpieczniejsze są te wykonywane w pozycji leżącej, np. rowerek czy przekładanie drobnych przedmiotów nogami. Najważniejsza dla dziecka, które cierpi podczas bóli wzrostowych, jest jednak bliskość, atencja i akceptacja mamy i taty, wówczas wszystko wydaje się lepsze, lżejsze do przezwyciężenia.